wtorek, 24 marca 2009

gaźetom gaźetom


przeglądając peerelowskie gazety nie mogę wyjść z podziwu jak wysoki poziom wypowiedzi dziennikarskiej panował w naszym kraju. Sztandar Młodych czyta się z zapartym tchem! serio.
gdzie teraz można przeczytać, że pingwiny to najwierniejsi towarzysze człowieka w warunkach polarnych? no gdzie? NIGDZIE. w jakiej gazecie Krzysztof Krawczyk zaprosi mnie na koncert? W ŻADNEJ. jakiś czas temu oglądając relacje z pogrzebu prof. Religi spotkałem się z przepięknym przykładem jak bardzo polskie dziennikarstwo ssie. otóż z racji, że świętej pamięci łapiduch był osobą niewierzącą, obrzęd pochówku ograniczył się tylko do wsadzenia zmarłego delikwenta do ziemi przy wtórze skocznych melodii popularnych granych przez wojskową orkiestrę. brak mszy znacząco skrócił relację telewizyjną z tego przedsięwzięcia. rezolutna dziennikarka postanowiła wypełnić tę niepotrzebną lukę małym wywiadem z osobami bezpośrednio związanymi ze zmarłym. był kolega z sali operacyjnej, był pilot dowożący serca i w końcu dziewczynka, której profesor w czynie społecznym zamiast iść się urżnąć w swoje imieniny przeszczepił serce.

- Operację przeszczepienia serca przeszłaś w 8-ym roku życia. Ile masz teraz lat?

- Osiemnaście.
- Czyli minęło od tamtego czasu dziesięć lat?
- Tak.
- A czy wiesz, że w dniu Twojej operacji profesor miał imieniny?
- Nie nie wiedziałam...
- A czego życzyłabyś profesorowi w jego imieniny? Bo wiesz, że to za dwa tygodnie!
- ... szczęścia?

żeby nie było rozczarowania z powodu braku piosenki dorzucam numer który chodzi mi ostatnio non stop o głowie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz