Więc jestem spokojny i nie robię nic
Jestem spokojny i łatwiej mi żyć
Niedługo znowu święta
Zabijemy świnię, bo Bóg się rodzi
A kiedy Bóg już się narodzi
To wtedy nas oswobodzi
wtorek, 23 grudnia 2008
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
"Byliśmy ostatnio z żoną proszę pana... W Hali Mirowskiej... Yyyy... Gdzie ja miałem aparat ZORKĘ 5... I zrobiłem kilka zdjęć..." nie umiem kadrować... tak właściewie to ja nie mam nawet aparatu :F
smutne to, że biwakując w marketach zapomina się, że przecież najważniejsze są "ciepło rodzinne i kłótnie przy kolacji" ;)
OdpowiedzUsuńtakże sądzę, iż morał powinien zaistnieć taki: zamawiajcie prezenty przez internet hehe ;P
po wczorajszym rozdaniu prezentów, powiem Ci jednak, że zakupy przez internet też trzeba umieć robić :P z jednej strony wkurwiam się bo w moim mniemaniu święta to nie prezenty, ale właśnie kolektywne wchłanianie pierogów i ględzenie. z drugiej brak prezentów lub dostanie czegoś niepożądanego wkurwia jeszczebardziej, żeby nie powiedzieć - przytłacza :(
OdpowiedzUsuń